angielski to furtka

Jak odgruzować angielski po przerwie? [Angielski to Furtka #7]

Relacja z językami obcymi – a w szczególności z angielskim, którego zapewne od lat się uczysz się w szkole – często jest jak burzliwy letni romans. Najpierw jest faza zakochania i zanurzasz się w świecie języka bez pamięci, wszystko jest ciekawe, wszystko Cię rajcuje, a każde kilka godzin spędzone na nauce to niesamowita frajda. 

Potem przychodzi rutyna i czar pryska. Sprawy, które trzeba pozałatwiać, wołają głośniej niż kolejna praca domowa, nie ma czasu na nic, więc i angielskiemu poświęcasz się jakby mniej. 

Następny etap to potrzeba – czyli ten moment, kiedy czujesz, że potrzebujesz angielskiego – niezależnie od tego, czy akurat teraz ten temat Cię jara i czy masz na niego czas czy nie. 

Takie sytuacje to na przykład czas zmiany pracy, kiedy wiesz, że chcesz startować do korpo i bez angielskiego się nie obejdzie. 

Albo kiedy wracasz do pracy po macierzyńskim (i jakoś chciałabyś przeżyć ten szok poznawczy :-)) 

Albo kiedy dostałaś pracę, w której angielskiego potrzebowałaś raz w miesiącu w jednym mailu, ale nagle masz go używać więcej… tylko jak to się wszystko mówiło? 

Jak wrócić do angielskiego po przerwie? W tym wpisie omówię kroki, które warto podjąć, żeby bezboleśnie odgruzować angielski i przełamać się do codziennego mówienia, nawet jeśli Twoja przerwa była długa!

Listen to „#7: Jak odgruzować angielski po przerwie?” on Spreaker.

Zanim przejdę do konkretnych wskazówek, osadzę powrót do angielskiego w kontekście trzech faz nauki języka, jakie najczęściej widzę. 

Nie chodzi tu o poziomy w klasycznym rozumieniu – B1, B2, C1 itp. Każda faza to inny etap i charakteryzuje się inną specyfiką tego, JAK się uczysz, DO CZEGO potrzebujesz angielskiego i CO warto robić, żeby czerpać z tej fazy z garściami i przejść do następnej.

Fazy nauki angielskiego 

Faza rzemieślnicza – powrót do podstaw

Przywrócenie języka angielskiego po dłuższej przerwie może wydawać się trudne, ale pamiętaj, że to, co już umiesz, nie zniknęło z Twojej głowy. To jak jazda na rowerze – stosunkowo łatwo jest przypomnieć sobie, co i jak. W pierwszym etapie, który nazywam fazą rzemieślniczą, kluczowe jest przypomnienie sobie schematów językowych, jakie już znasz. Albo uczenie się tego, co niezbędne – jeśli wcześniej nie znałaś angielskiego.

Clue jest takie, że tutaj idziesz po linii najmniejszego oporu. Odświeżasz sobie, jak to działa – operujesz prostymi zdaniami i nabierasz pewności w użyciu podstawowej gramatyki i słownictwa. 

Faza laserowa – skupienie na praktycznych umiejętnościach

Wchodząc w fazę laserową, skup się na praktycznych umiejętnościach językowych, które są Ci niezbędne w pracy. Nie próbuj opanować wszystkiego na raz, tylko skoncentruj się na tym, co naprawdę ważne i praktyczne. Pamiętaj, że praktyka czyni mistrza, więc w miarę możliwości nie uciekaj przed angielskim 🙂 Wiem, że nie zawsze jest łatwo. Ale może możesz zacząć uczestniczyć w nieformalnych spotkaniach jako tak zwany silent listener? Może czasem zamiast wysyłać maila do koleżanki z działu obok, umówić się na krótkiego calla? Przygotuj sobie gotowe zdania i zwroty, które będziesz mogła aktywnie wykorzystywać w codziennych sytuacjach. 

W tej fazie skupiasz się na gotowcach. Znasz niezbędną gramatykę, a zamiast poszerzać słownictwo w nieskończoność, skupiasz się na opanowaniu sytuacji. 

Częstym błędem tutaj jest brak skupienia na celu, to znaczy dużo czytasz i oglądasz po angielsku, ale w ogóle nie koncentrujesz się na tym, czego Ci faktycznie potrzeba.

To błąd.

To znaczy nie błąd, ale takie podejście niepotrzebnie wydłuża Twoją drogę. 

Opanuj niezbędne optimum, poczuj się pewniej na co dzień, a potem majstruj dalej.

Faza diamentowa – doskonalenie umiejętności

Gdy poczujesz się pewnie w codziennej komunikacji po angielsku, nadszedł czas na fazę diamentową. Teraz jest moment na szlifowanie słownictwa. Masz niezbędne optimum (gramatykę + codzienne wyrażenia), więc można pobawić się w dokręcanie śrubek. 

Czytaj więcej po angielsku, słuchaj podcastów i audycji w tym języku, znajdź kogoś, z kim możesz więcej gadać. Obserwuj, przysłuchuj się, dodawaj nowości do słownika w swojej głowie. Ciesz się procesem!

Skuteczne strategie odbudowy angielskiego

1. Małe kroki się liczą

Skup się na krótkich, ale intensywnych sesjach nauki. Ćwicz angielski codziennie przez 5, 10, 15 minut. To podejście jest znacznie trwalsze i skuteczniejsze niż praca w zrywach. Innymi słowy – 15 minut z angielskim codziennie od poniedziałku do piątku da Ci o wiele lepsze efekty niż 75 minut raz w tygodniu.

Tylko niech to będzie jakościowe 15 minut!

2. Wykorzystaj pracę do nauki

Twoja praca jest najlepszym kursem językowym – korzystaj z tego! Wszystkie maile, które trafiają do Twojej skrzynki, to kopalnia fajnego języka. Podobnie jak firmowe ogłoszenia parafialne i niezobowiązujące spotkania, na których możesz nic nie mówić, a wszystkiego słuchać. To szybka droga do poprawy umiejętności językowych.

3. Przygotuj gotowe wyrażenia

Nie bazuj na pojedynczych słowach. A przynajmniej niech to nie dominuje. Ucz się całych gotowych wyrażeń – dzięki temu będziesz mówić płynniej, sprawniej i poprawniej, bo nie będziesz za każdym razem od nowa rozkminiać, jak to wszystko zgrabnie posklejać, żeby powstało fajne zdanie.

4. Aktywna nauka

Podczas słuchania podcastów czy oglądania filmów z angielskimi napisami, zapisuj nowe wyrażenia i zwroty. Ćwicz je potem, aby utrwalić wiedzę. Samo słuchanie NIE wystarczy. A na pewno nie przyniesie Ci szybkich efektów.

5. Regularnie przeglądaj swoje notatki

Przeglądanie notatek ze słówkami i wyrażeniami, których uczysz się na bieżąco, pomoże Ci utrwalić wiedzę. Gwarantuję! Kto nie recyklinguje nauki, ten uczy się podwójnie – a przecież nie o to Ci chodzi.

6. Znajdź partnera do rozmów

I nie, ta osoba wcale nie musi być native speakerem ani wymiatać na C2. Wystarczy, że będzie na podobnym poziomie, co Ty (a idealnie jak będzie ciut lepsza). Niezobowiązujące rozmowy z kimś, kogo po prostu lubisz, utrzymują Twoją regularność (bo przecież będziecie się regularnie umawiać, prawda?) i czynią cuda w służbie Twojej językowej płynności 🙂 

7. Nie bój się błędów

Pamiętaj, że popełnianie błędów jest naturalnym elementem nauki. Nie obawiaj się mówić, nawet jeśli nie czujesz się pewnie. To właśnie przez praktykę i eksperymentowanie zyskasz pewność siebie.

Odbudowa znajomości języka angielskiego po przerwie na pewno jest wyzwaniem. Nie przeczę. Ale wystarczy trochę sprytu i finezji, żeby sobie ten proces uprzyjemnić 🙂 

Pamiętaj, że regularność i konkrety są sto razy ważniejsze skuteczniejsze niż praca w zrywach albo wielogodzinne posiedzenia nad obojętnie czym, żeby tylko mieć kontakt z angielskim

Wykorzystaj tricki opisane powyżej, a odgruzowanie angielskiego będzie o niebo przyjemniejsze. I sprytniejsze!

Zrób pierwszy krok już dzisiaj!

Jeśli chcesz poznać więcej przydatnych wyrażeń i oswoić korpo-English, koniecznie zajrzyj do mnie na IG: angielski_furtka lub FB: angielskifurtka, albo sprawdź od razu moją ofertę na https://angielskifurtka.pl/oferta-furtki/.

Podobne wpisy